STI 1911 Trojan
Kaliber
11,43mm
Nabój
.45 ACP
Pojemność magazynka
8
Szybkostrzelność
nie dotyczy
Kraj produkcji
USA
Lata produkcji
1911-obecnie
Masa
1,14kg
Poziom trudności
John Moses Browning był najgenialniejszym wizjonerem broni palnej w historii. Urodził się w 1855 jako syn uznanego rusznikarza. W wieku dziesięciu lat złożył swój pierwszy karabin z komponentów wytworzonych przez ojca. W wieku lat trzynastu - wyprodukował karabin już samodzielnie. Pierwszy ze swoich 128 patentów uzyskał w wieku 24 lat. Wprowadził ulepszenia do większości ówczesnych rodzai broni palnej. Był twórcą pierwszego pistoletu kieszonkowego, który działał.
Zaprojektowany przez niego Colt 1911 jest prawdopodobnie najważniejszą konstrukcją w świecie broni krótkiej. Obecnie wymyślone przez Browninga (i implementowane po raz pierwszy w 1911 właśnie) ryglowanie przez przekoszenie lufy jest najpowszechniejszym rozwiązaniem w konstrukcji pistoletów samopowtarzalnych. Nie będzie zbytniej przesady w stwierdzeniu, że zmarł nad deską projektową - pistoletu High Power - w 1926, w wieku 71 lat.
1911 Powstał w czasach, gdy zakłady rusznikarskie przypominały raczej dzisiejsze kuźnie kowalskie, niż obecne zakłady z obrabiarkami numerycznymi, a surowce do nich dowoziły wozy zaprzężone w konie albo woły. Pierwszy egzemplarz Forda, model T, zjechał z linii produkcyjnej w 1908 roku, a jego produkcja trwała jeszcze kolejne dziewięć lat. Raczej nie znajdzie się miłośnik tych samochodów skłonny uznać model T za przystający do standardów motoryzacyjnych dzisiejszych czasów. Zupełnie inaczej jest w przypadku 1911, którego produkcja trwa do dziś. Nie jest to przedmiot dla miłośników zamierzchłej historii - tylko najbardziej kopiowany pistolet świata, jednocześnie będący najpowszechniejszym wyborem strzelców dynamicznych. Co więcej - wielu z nich dostrzega w nim ponadczasową doskonałość i nazywa go “jedynym słusznym”.
W latach 1873-1892 podstawowym rewolwerem armii Stanów Zjednoczonych był legendarny Colt Single Action Army zasilany nabojem .45 Colt. Zastąpił go Colt M1892. Od poprzednika różnił go przede wszystkim mechanizm spustowy z samonapinaniem (czyli rozwiązaniem konstrukcyjnym sprawiającym, że naciśnięcie na język spustowy powodowało kolejne strzały bez konieczności każdorazowego napinania kurka). Drugą bardzo istotną zmianą było zastosowanie słabszego naboju, .38 Long Colt. W 1899 roku wybuchła wojna filipińsko-amerykańska. Jej doświadczenia wskazywały, że nabój mniejszego kalibru nie jest skuteczną bronią w walce z bojówkarzami Emilio Aguinaldo - powszechnie wspomagających swoją siłę i odwagę narkotykami. Zdecydowano się na powrót do starszego, silniejszego rewolweru, który udowodnił, że radzi sobie znacznie lepiej. Podobne problemy raportowali "Rough Riders" Teodora Roosevelta w trakcie konfliktu amerykańsko-hiszpańskiego z 1899 roku.
Rewolwery tej epoki pozbawione były bezpieczników wewnętrznych. Wiązało się to z niebezpieczną tendencją do przypadkowych wystrzałów, kiedy rewolwer został upuszczony na kurek - a o to nie było trudno, zważywszy na fakt, że kawalerzyści posługiwali się bronią w pełnym galopie. W praktyce problem ten rozwiązywano przez ładownie tylko pięciu z sześciu komór i odkładaniu kurka na pustą komorę nabojową. Magazynek w pistolecie wymienia się nieporównywalnie szybciej, niż ładuje się rewolwer. Colt 1911 miał magazynek na 7 naboi. Bezpieczniki - chwytowy i nastawny - powodowały, że ósmy można było bezpiecznie nosić w lufie.
Decydenci US Army dostrzegali napięcia w Europie, które finalnie doprowadziły do wybuchu globalnego konfliktu, jakim okazała się I Wojna Światowa. Świadomi zapotrzebowania na nową broń ogłosili konkurs na pistolet samopowtarzalny dla US Army o kalibrze nie mniejszym niż 0,45 cala, na początku którego za rokujące uznano trzy konstrukcje: - pistolet Lugera, zasilany nabojem .45 ACP, produkowany przez Deutsche Waffen- und Munitionsfabriken; - pistolet zaproponowany przez firmę Savage, ryglowany przez obrót lufy; - projekt Browninga opracowywany wspólnie z zakładami Colta
Wstępnie o dostarczenie kolejnych 200 sztuk pistoletów z przeznaczeniem do testów poproszono tylko Colta i DWM. Ponieważ armia USA w tamtych czasach nie była znaczącą siłą - DWM odmówił, ze względu na nieopłacalność rekonfigurowania maszyn na wytwarzanie pistoletu o innym kalibrze. Savage dostarczył 200 egzemplarzy po odmowie Niemców.
Czasy, gdy na drogach królowały samochody “w dowolnym kolorze, jakiego zażyczył sobie klient, jeśli tylko był to kolor czarny” - dla świata broni palnej były czasami ręcznego spasowania wszystkich komponentów. To, że przykładowo kurek wymontowany z jednego egzemplarza miał wymiary na tyle odmienne od egzemplarza z kolejnym numerem seryjnym, że czyniło to je całkowicie niezamiennymi - było ówczesnym standardem. Z tymi realiami musieli się mierzyć wojskowi zbrojmistrzowie i rusznikarze. Browning został przekonany do rozluźnienia konstrukcji i określenia tolerancji parametrów wymiarowych produkowanych części, tak, aby ich wartości można było weryfikować z użyciem wzorników pomiarowych. W efekcie powstała pierwsza w świecie broni palnej konstrukcja "drop in" - czyli taka, w której wymiana uszkodzonego elementu nie wymagała modyfikacji tej części. To znacznie ułatwiało serwisowanie broni i logistykę.
Zarówno Savage, jak i Colt ulepszali swoje konstrukcje. W tym wyścigu Savage jednak nigdy nie wysunął się na prowadzenie. Finalne wersje propozycji tych producentów zostały poddane Testowi 6000 Strzałów. Po oddaniu 1000 strzałów pistolet był czyszczony. Co 100 strzałów pistolet był pozostawiany na 5 minut do wystygnięcia. Później niezawodność pistoletów testowano z użyciem zdeformowanej amunicji. Podobno po w oddaniu ostatniego strzału asystent, który ładował magazynki, miał podsumować konstrukcję Browninga słowami: "Ona została stworzona przez Boga."
Kariera 1911 w US Army trwała przez obie wojny światowe, Koreę i Wietnam. Kres wojskowej kariery 1911 miał dobiec w 1985 roku, i miała go położyć Beretta 92 (przyjęta pod oznaczeniem M9). W praktyce jednak z 1911 nie zrezygnowano w US Navy. Jest też wyborem wielu żołnierzy jednostek specjalnych, których przełożeni nie mają nic przeciwko wykorzystywaniu pistoletów zakupionych przez żołnierzy prywatnie.
Jedenastki produkowane przez firmy inne niż Colt Amerykanie określają mianem "klonów". Te z najwyższych półek nazywają terminem "custom". W samym USA 1911 na zamówienie rządowe albo wersje na rynek cywilny produkowało ponad 100 firm, w tym Ruger, Remington, SIG Sauer, Smith & Wesson. 500 sztuk tego pistoletu w swoim dossier ma też Singer - znany producent maszyn do szycia.
STI International to jedna z najbardziej cenionych firm zajmujących się budowaniem customowych 1911. To już nie jest pistolet wysokiej jakości - to już jest pistolet luksusowy. W ich zakładach ten tradycyjny, ikoniczny projekt przybiera swoją formę z użyciem bardzo zaawansowanych technologii. Na szczególną uwagę zasługują kurki i część elementów mechanizmu spustowego, które są wykonywane metodą EDM, czyli Electrical Discharge Machining. Ten nowoczesny proces obróbki ubytkowej polega na zanurzeniu obrabianego elementu w cieczy dipolarnej i odrywaniu ziaren stali w stronę elektrody, której wcześniej nadano docelowy kształt obrabianego elementu. Poza precyzją, główną zaletą tej metody jest fakt, że jednocześnie zarówno wcześniejsze utwardzenie obrabianego elementu nie utrudnia obróbki, jak i sama obróbka nie powoduje utraty właściwości mechanicznych obrabianego.
O ile klient instytucjonalny preferuje upraszczające logistykę zwiększenie luzów - o tyle klient indywidualny szuka broni optymalizowanej pod kątem celności. Obecnie produkowane 1911 z najwyższej półki są spasowanie ręcznie. Bardzo ciasne spasowanie lufy, zamka i szkieletu powoduje bardzo dużą powtarzalność wzajemnego położenia lufy i celownika przy każdym strzale, co ma kluczowe znaczenie dla celności. Konkretny zamek jest docierany do konkretnego szkieletu.
Zamek i szkielet wykonano ze stali nierdzewnej. Okładki są zrobione z egzotycznego drewna. Wielu znawców broni uznaje szynowy mechanizm spustowy z 1911 za najcelniejszy, jaki obecnie oferowany jest na rynku. Ten w STI został ustawiony przez doświadczonego rusznikarza. Reset jest bardzo krótki, a ruch jałowy nie występuje. Sam język spustowy, po to, by był możliwie najlżejszy, wykonano z polimeru. Proste w formie, bardzo wyraźne przyrządy celownicze mają możliwość adiustacji.
Strzelania z użyciem naboju .45 ACP nie należy się bać. Jego odrzut przy strzelaniu z STI jest wyraźnie większy od powszechnego 9x19 Parabellum wystrzelonego z Glocka - ale bardziej rozciągnięty w czasie, a przez to wyraźnie miększy.
Wszystko to przekłada się na wybitną celność tego pistoletu. Samo strzelanie jest jednym z najprzyjemniejszych doznań, jakie broń palna może zaoferować strzelcowi, o czym możecie się przekonać odwiedzając nasz obiekt w Warszawie. Mamy ogromną przyjemność zaoferować Państwu tę broń na Strzelnicy B7!