Taurus to lubiany producent rewolwerów, mocno inspirowanych rozwiązaniami firmy Smith & Wesson. Naszym Gościom możemy zaoferować jeden z dwóch egzemplarzy znajdujących się w naszym posiadaniu - wykonany ze stali nierdzewnej albo oksydowany - oba z lufami o długości trzech cali.

Dyskusja nad wyższością rewolweru nad pistoletem samopowtarzalnym trwa od dekad. Uparci na swoich stanowiskach zwolennicy jednych i drugich mają swoje racje. My w B7 uważamy, że rewolwery najlepiej sprawdzają się na krańcach spektrum - jeśli są zasilane nabojem albo bardzo słabym (jak np. .22 LR), albo bardzo silnym (jak np. .44 Magnum).

Nabój .22 LR, podobnie jak inne naboje o zapłonie kryzowym, narażony jest na mankamenty niezawodności spowodowane błędami w dystrybucji materiału inicjującego. Jeśli nieciągłość materiału inicjującego zdarzy się akurat w miejscu uderzenia iglicy - strzał nie padnie. Jeśli w rewolwerze Taurus 94 (podobnie jak w wielu innych rewolwerach) zdarzy się niewypał - kolejne naciśnięcie na język spustowy spowoduje rotację bębna i ustawienie kolejnego naboju, usuwając tym samym niewypał z linii lufy.

Wielu strzelców znajduje obsługę rewolweru jako bardziej intuicyjną, niż pistoletu samopowtarzalnego, co może być niebagatelnym czynnikiem w procesie nauki - obiektywnie niełatwej - sztuki strzeleckiej. A jeśli korzyści, które niesie za sobą korzystanie z rewolerów, nie wydają się nam istotne - warto obcować z ich konstrukcją... choćby z powodów estetycznych.